Jasne, że krzyż powinien zniknąć sprzed pałacu, chociaż intencji polityków PO nie uważam za szczere. Nie mam wątpliwości, że tej formacji nie zależy na przestrzeganiu zasady świeckości państwa. Im zależy na tym, żeby usunąć pamiątkę po Lechu Kaczyńskim. Inną kwestią jest to, że heroiczna obrona krzyża prowadzona przez prężne środowiska "patriotyczne", przynosi PO korzyści, bo wzbudza niesmak w zasadzie wśród wszystkich środowisk, oprócz tych skrajnie katolickich, a co za tym idzie spadek poparcia dla PiS. Jest to kolejny paradoks tego dziwnego podziału sceny politycznej "PO-PiS i chuj", bo PO zgarnia punkty pomimo tego, że jej władze nie potrafią poradzić sobie z bandą rozwrzeszczanych fanatyków.
Mnie szczerze mówiąc to wszystko jebie. Wydaje mi się, że 38-milionowy kraj ma większe problemy niż dwie dechy i parę gwoździ. Przy tym wszystkim mam darmowy kabaret, przy którym można boki zrywać
Mnie szczerze mówiąc to wszystko jebie. Wydaje mi się, że 38-milionowy kraj ma większe problemy niż dwie dechy i parę gwoździ. Przy tym wszystkim mam darmowy kabaret, przy którym można boki zrywać

