To chyba wynik naturalnej ewolucji w obyczajowości, wieku demokracji, pragmatyczności anglików (i innych nacji też) i pewnie wielu innych rzeczy, również poszanowania prywatności.
W Polsce nie jest napisane w konstytucji, że kropienie muru w kaplicy prezydenckiej w trakcie ceremonii religijnej z udziałem prezydenta jest zabronione, stąd literalnie przestrzeganie prawa jest zapewnione. A że duch tego prawa jest zabijany? To narzekanie malkontentów...
W Polsce nie jest napisane w konstytucji, że kropienie muru w kaplicy prezydenckiej w trakcie ceremonii religijnej z udziałem prezydenta jest zabronione, stąd literalnie przestrzeganie prawa jest zapewnione. A że duch tego prawa jest zabijany? To narzekanie malkontentów...
