Hontza napisał(a):Cud 1. Chleb. Jak byłam mała to zapytałam dziadka skąd jemu się wzięło tyle tego chleba. Dziadek powiedział, że on odrastał za każdym razem jak ktoś oderwał kawał. Zupełnie jak nowotwór.
małe uzupełnienie:
powiedzmy, że jest tak jak piszesz - tak jak ci powiedział dziadek, że każdy ułamywał sobie kawałek chleba i on potem odrastał.
Podchodząc do tego z narzędziem logika też wynik wychodzi mi nie logiczny.
Bo:
5 tysięcy ludzi
5 chlebów
Czyli w kolejce do jednego chleba ustawia się 1000 ludzi.
Człowiek odłamuje kawałek chleba, następnie wybałusza oczy patrząc jak chleb odrasta i znów jest cały, przyklęka i żegna się, oddala się nieco i obserwuje co dalej z odrastającym chlebem.
Operacja na 1 człowieka - dajmy na to 30sekund (za PRLu w kolejkach szło gorzej, ale tutaj powiedzmy, że szło sprawnie)
Była jeszcze ryba i każdy też musiałby oderwać kawałek, co pominęłam aby uprościć analizę. Wobec czego te przydzielone na człowieka 30sekund nie wydaje mi się dużo.
1000ludzi x 30 sekund = 500minut = 8godzin i 20 minut
Podejrzewam, że stojący na końcu kolejki poszli by do najbliższej wsi się najeść bo stania byłoby za długo.
Jest jeszcze taka ewentualność:
Każdy odrywał sobie kawałek i dzielił się z następnymi ludźmi tak jak opłatkiem a w tym czasie odłamane kawałki odrastały każdy do pełnego chleba - wszystko mogło iść szybciej.
Są takie problemy:
Ludzie widząc, że chleb cały czas odrasta mogli by się bać jeść bojąc się, że w żołądku też im będzie odrastał.
Jezus musiałby ich uspokoić, że chleb będzie odrastał tylko przez najbliższe pól godziny a potem przestanie - więc przez pół godziny mają się podzielić a potem jak zatrąbi w róg będzie można rozpocząć jeść.
To taka niezwykła ciekawa rzecz, której nie podano chyba w ewangeliach.
Nie rozumiem dlaczego takie niezwykłe rzeczy spisywano bez podawania szczegółów?

