@Gocek
Nie znam pracy tego księdza, nie przeczę, że może on mieć dużo racji.
Sam cytat jednak to takie zdanie co może oznaczać wszystko i nic. Nie ma ani joty praktycznej konsekwencji. Polski ustrój to republika demokratyczna, posiadamy konstytucję a w niej wszelakie zapisy które może nie explicite ale mówią o neutralności państwa jako instytucji i poszanowaniu autonomii zwłaszcza w takich obszarach jak wiara. Religia zorganizowana w postaci Kościoła to namacalna manifestacja tej wiary. Te dwie autonomie nie mogą się wzajemnie przenikać. Nawet jeśli dzielą bardzo podobną przestrzeń życia publicznego. Problem polega na tym, że w Polsce na papierze to my mamy i demokrację i sprawiedliwość i wiele innych ładnych rzeczy. Tylko w praktyce jakoś nam nie wychodzi. I teraz prezydent w praktyce jest reprezentantem narodu, stoi na straży konstytucji a w praktyce nie potrafi się opanować by czynności urzędniczej zrobić element liturgii katolickiej. Jeśli w Polsce brakuje świeckiej tradycji celebrowania ważnych chwil dla narodu to nie znaczy że możemy iść na łatwiznę i zastępować je kościelnym ceremoniałem. To jest bolszewizm.
Nie znam pracy tego księdza, nie przeczę, że może on mieć dużo racji.
Sam cytat jednak to takie zdanie co może oznaczać wszystko i nic. Nie ma ani joty praktycznej konsekwencji. Polski ustrój to republika demokratyczna, posiadamy konstytucję a w niej wszelakie zapisy które może nie explicite ale mówią o neutralności państwa jako instytucji i poszanowaniu autonomii zwłaszcza w takich obszarach jak wiara. Religia zorganizowana w postaci Kościoła to namacalna manifestacja tej wiary. Te dwie autonomie nie mogą się wzajemnie przenikać. Nawet jeśli dzielą bardzo podobną przestrzeń życia publicznego. Problem polega na tym, że w Polsce na papierze to my mamy i demokrację i sprawiedliwość i wiele innych ładnych rzeczy. Tylko w praktyce jakoś nam nie wychodzi. I teraz prezydent w praktyce jest reprezentantem narodu, stoi na straży konstytucji a w praktyce nie potrafi się opanować by czynności urzędniczej zrobić element liturgii katolickiej. Jeśli w Polsce brakuje świeckiej tradycji celebrowania ważnych chwil dla narodu to nie znaczy że możemy iść na łatwiznę i zastępować je kościelnym ceremoniałem. To jest bolszewizm.
