"Czekając na Joe". Tytuł to najgorsza część programu - jak z jakiegoś filmu o piesku i jego małym właścicielu, ale film opowiada o zupełnie czymś innym. Świetny dokument opowiadający o sile ludzkiego ducha, ale w sposób ani trochę egzaltowany czy przesłodzony. Dawno przez film nie spałem pół nocy

