moim zdaniem istnieje bardzo cieniutka linia pomiędzy patriotyzmem, a fanatyzmem ojczyzny. Może Ameryki tutaj nie odkrywam, ale z tym patriotyzmem to jednak nie trzeba przesadzić. Zależy też kto go wyznaje. Osobiście zwątpiłem w to zjawisko, gdy usłyszałem o fight-clubie pod krzyżem.
Dla mnie patriota to jakiś poczciwy dziadzio po 80-tce, który wspomina jak walczył w Powstaniu Warszawskim
Dla mnie patriota to jakiś poczciwy dziadzio po 80-tce, który wspomina jak walczył w Powstaniu Warszawskim

