Tutaj się niestety muszę zgodzić z piotr35.
Zakład Pascala ma taki sam sens co poniższy eksperyment myślowy:
Załóżmy, że istnieją 2 wszechświaty. W jednym Bóg istnieje, w drugim nie. Jesteśmy pewni tylko tego, że znajdujemy się w jednym z tych wszechświatów. Stąd bardziej opłacalne wydaje się wierzyć niż nie wierzyć, bo szansa na istnienie Boga w naszym wszechświecie wynosi 0,5.
1 błąd w rozumowaniu: skoro Bóg jest twórcą wszystkiego (upon def), to dlaczego istnieje tylko w jednym z 2 wszechświatów? jeśli istnieją dwa wszechświaty, a tylko Bóg mógł stworzyć wszechświat, to istnieje jeszcze jeden Bóg, który stworzył drugi wszechświat. innymi słowy, w każdym ze wszechświatów istnieje Bóg (nie wiadomo natomiast czy to jeden i ten sam Bóg). ten błąd jeszcze można zbić mówiąc, że te dwa wszechświaty to tylko założenie i nie współistnieją one ze sobą,
ale błąd nr 2: nie znamy żadnych boskich atrybutów i nie wiemy czym kieruje się on przy decydowaniu o życiu jaki będzie wiodła dana jednostka po śmierci (oczywiście istnienie Boga musi w tym eksperymencie implikować istnienie życia po śmierci, bo w przeciwnym razie, nawet w przypadku znajdowania się we wszechświecie "z Bogiem", nie ma znaczenia czy się wierzy czy nie dla opłacalności, rozumianej właśnie jako przetrwanie wieczne). stąd nie możemy założyć czy będzie on "wolał" wierzących w niego czy niewierzących.
Zakład Pascala ma taki sam sens co poniższy eksperyment myślowy:
Załóżmy, że istnieją 2 wszechświaty. W jednym Bóg istnieje, w drugim nie. Jesteśmy pewni tylko tego, że znajdujemy się w jednym z tych wszechświatów. Stąd bardziej opłacalne wydaje się wierzyć niż nie wierzyć, bo szansa na istnienie Boga w naszym wszechświecie wynosi 0,5.
1 błąd w rozumowaniu: skoro Bóg jest twórcą wszystkiego (upon def), to dlaczego istnieje tylko w jednym z 2 wszechświatów? jeśli istnieją dwa wszechświaty, a tylko Bóg mógł stworzyć wszechświat, to istnieje jeszcze jeden Bóg, który stworzył drugi wszechświat. innymi słowy, w każdym ze wszechświatów istnieje Bóg (nie wiadomo natomiast czy to jeden i ten sam Bóg). ten błąd jeszcze można zbić mówiąc, że te dwa wszechświaty to tylko założenie i nie współistnieją one ze sobą,
ale błąd nr 2: nie znamy żadnych boskich atrybutów i nie wiemy czym kieruje się on przy decydowaniu o życiu jaki będzie wiodła dana jednostka po śmierci (oczywiście istnienie Boga musi w tym eksperymencie implikować istnienie życia po śmierci, bo w przeciwnym razie, nawet w przypadku znajdowania się we wszechświecie "z Bogiem", nie ma znaczenia czy się wierzy czy nie dla opłacalności, rozumianej właśnie jako przetrwanie wieczne). stąd nie możemy założyć czy będzie on "wolał" wierzących w niego czy niewierzących.
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
