Rojza Genendel napisał(a):Jednak z drugiej strony zastanawia mnie, czy mamy prawo kogokolwiek na siłę uszczęśliwiać. Według naszej wizji szczęścia.
Wydaje mi się, że żadna kobieta nie będzie szczęśliwa będąc sprowadzoną do poziomu niewolnika i dobytku, pozbawioną praw i katowaną. Nie jestem co prawda kobietą, ale głęboko wątpię by kobiety, nawet bardzo konserwatywne i bardzo zakompleksione mogły postrzegać afgański stan jako "szczęśliwy".
Plaga samospaleń o czymś świadczy.
Faktem jest, że w obecnych warunkach zrzeszanie się kobiet jest niemożliwe. Najmniejsze wychylenia się z szeregu są karane przemocą, więzieniem czy nawet śmiercią. Z pespektywy liberalnej i bezpiecznej Europy terror w jakim one żyją i ryzyko w jakim miałyby się zrzeszać są raczej niewyobrażalne.
Jak pisał exodim, szubienica to skuteczna metoda walki z dzikimi obyczajami. A faktem jest, że w Indiach palono i dziewczynki, których mąż, często zgrzybiały staruch zmarł przed ślubem. Po wprowadzeniu polityki szubienic nagle przestali, podobnie jak i przestali w pewnych regionach składać ofiary z ludzi, konkretnie dzieci. Choć i jedno i drugie, to jedna z nielicznych zasług misjonarzy, którzy długo i usilnie naciskali na rząd Zjednoczonego Królestwa, by przestał ignorować to co, dzieje się na indyjskiej prowincji. Miłoby by było gdyby Amerykanie wzieli z nich przykład.
"Hope can drown lost in thunderous sound
Fear can claim what little faith remains
But I carry strength from souls now gone
They won't let me give in...
(...)
Death will take those who fight alone
But united we can break a fate once set in stone
Just hold the line until the end
Cause we will give them hell..."
EH
Fear can claim what little faith remains
But I carry strength from souls now gone
They won't let me give in...
(...)
Death will take those who fight alone
But united we can break a fate once set in stone
Just hold the line until the end
Cause we will give them hell..."
EH
