Henning Mankell "Cios/Szczelina". Takie czytadło na zabicie dwóch godzinek (wziąłem żeby mieć co robić w podróży, ale nie sądziłem że tak szybko to się skończy). Historyjki proste, bez skomplikowanej intrygi czy jakichś niebywale zaskakujących zwrotów akcji. Lekko się czytało, mogę polecić jeśli ktoś chce zabić sobie chwilę czasu, tudzież umilić podróż/stanie w kolejce do lekarza.
Boże, chroń mnie przed miłością.

