Teoria zamachu, którą wyznawcy PiS głoszą jako jedynie obowiązującą ma dwa słabe punkty. Tak słabe, że w ogóle nie nadaje się do poważnego traktowania.
Po pierwsze żaden genetyczny patriota nigdzie nie potrafi uzasadnić, dlaczego ktoś miałby organizować taką trudną, złożoną i ryzykowną operację, tylko po to, żeby pozbyc się samolotu z ...nikim na pokładzie. Żadna z osób, które zginęły w katastrofie, nie była nikim ważnym i ich śmierć nie przyniosła nikomu żadnych większych korzyści.
Po drugie, nikt nawet nie usiłuje zaprzeczyć, że do katastrofy by nie doszło, gdyby nie było mgły i byłaby dobra widoczność. Zatem każdy wyznawca zamachu, musi równocześnie akceptować rozpylanie helu w sztucznej mgle, bo bez tego nie dąłoby rady zamachu przeprowadzić. Zamachowcy nie mogli jednak tez przewidzieć, że pilot, wiedząc o słabej widoczności, zamiast odlecieć z powrotem, podejmie jednak próbę lądowania.
Powyższy komentarz usiłowałem zamieścić na blogu Ziemkiewicza, ale oczywiście cenzura go nie przepuściła
Po pierwsze żaden genetyczny patriota nigdzie nie potrafi uzasadnić, dlaczego ktoś miałby organizować taką trudną, złożoną i ryzykowną operację, tylko po to, żeby pozbyc się samolotu z ...nikim na pokładzie. Żadna z osób, które zginęły w katastrofie, nie była nikim ważnym i ich śmierć nie przyniosła nikomu żadnych większych korzyści.
Po drugie, nikt nawet nie usiłuje zaprzeczyć, że do katastrofy by nie doszło, gdyby nie było mgły i byłaby dobra widoczność. Zatem każdy wyznawca zamachu, musi równocześnie akceptować rozpylanie helu w sztucznej mgle, bo bez tego nie dąłoby rady zamachu przeprowadzić. Zamachowcy nie mogli jednak tez przewidzieć, że pilot, wiedząc o słabej widoczności, zamiast odlecieć z powrotem, podejmie jednak próbę lądowania.
Powyższy komentarz usiłowałem zamieścić na blogu Ziemkiewicza, ale oczywiście cenzura go nie przepuściła

