MłodyAteista napisał(a):Generalnie oznacza to to, że rano jestem budzony i informowany, że za 20 minut wychodzimy do kościoła, jak nie pójdę, to mama płacze (próba przekonania mnie, marna, ale widząc płaczącą mamę idę tam, bo po prostu robi mi się przykro, że mama z mojego powodu musi płakać).Pozwól sobie uświadomić, że mama nie płacze z twojego powodu.
Płacz jest dość popularną metodą szantażu, stosowaną zwykle przez kobiety. Jest to metoda dość skuteczna.
Jedynym sposobem jest nieuleganie, i nie mówię tu o urządzaniu scen i pyskówkach, tylko o spokojnej odmowie.
Ja właśnie tak postąpiłam- a musisz wiedzieć że miałam wówczas 15 lat, i sprawa dotyczyła najpierw chodzenia na msze, a potem bierzmowania. Spokojna i logiczna argumentacja, nieuleganie naciskom, zachowanie spokoju są zwykle w stanie załagodzić napięte sytuacje. Również przekonać, że nie jest to twój chwilowy kaprys.
Natura albowiem w rozmaitości się kocha; w niej wydaje swoją moc, mądrość i wielkość.
(Jędrzej Śniadecki)
(Jędrzej Śniadecki)

