humanus napisał(a):No właśnie nie do końca rozumiem jak to jest z tą akceptacją. Trudno akceptować kogoś kto narusza naszą lub innych wolność czy godność osobistą tak? Młody nie narusza ani wolności ani godności swoich rodziców tym że nie wierzy, nie krzywdzi ich tym, moim zdaniem. A jednak coś sprawia że czują się pokrzywdzeni, i TO należałoby zrozumieć.Każdy ma jakąś swoją granicę tego co akceptuje. W twoim przypadku są to rzeczy, które wymieniłeś. Ok, masz zatem już jakiś wyznacznik.
Ja w zasadzie nie akceptuję tego czego nie uważam za warte akceptacji, nie mam jakiegoś konkretnego wyznacznika, nie silę się też na konsekwencję.
Aha-pisałem w oderwaniu od sprawy młodego.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN
