Sajid napisał(a):Każdy ma jakąś swoją granicę tego co akceptuje. W twoim przypadku są to rzeczy, które wymieniłeś. Ok, masz zatem już jakiś wyznacznik.Chyba wiem co masz na myśli...
Ja w zasadzie nie akceptuję tego czego nie uważam za warte akceptacji, nie mam jakiegoś konkretnego wyznacznika, nie silę się też na konsekwencję.
Aha-pisałem w oderwaniu od sprawy młodego. :wink:
(popraw mnie jeśli się mylę)
Chodzi ci o to że to ja najczęściej reprezentuję taką postawę a ty w cale nie uważasz jej za właściwą tak?
