Widać ciężko niektórym uznać prozaiczne przyczyny tej katastrofy.
Lepiej szukać geniusza zbrodni, tajne służby etc.
A tu rzeczywistość skrzeczy.
Tak jak w ostatnim przypadku Costa Concordia.
Kapitan chciał pomachać znajomemu z wysepki i wp... się na skały.
Zginęło kilkanaście osób.
Ale główki pracują.
Ciekawe, czy to był hel, Tusk, KGB albo wielki magnes?
Lepiej szukać geniusza zbrodni, tajne służby etc.
A tu rzeczywistość skrzeczy.
Tak jak w ostatnim przypadku Costa Concordia.
Kapitan chciał pomachać znajomemu z wysepki i wp... się na skały.
Zginęło kilkanaście osób.
Ale główki pracują.
Ciekawe, czy to był hel, Tusk, KGB albo wielki magnes?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

