Dokładnie.
To tak, jak po katastrofie promu Columbia zrobili testy uderzenia lekkiej pianki w skrzydło.
Nikt nie mógł uwierzyć, że taka pianka rozwali panel na wzmocnionej krawędzi natarcia skrzydła.
To tak, jak po katastrofie promu Columbia zrobili testy uderzenia lekkiej pianki w skrzydło.
Nikt nie mógł uwierzyć, że taka pianka rozwali panel na wzmocnionej krawędzi natarcia skrzydła.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

