desmoond napisał(a):Masz na myśli Panią Holland? :lol2:
No bez jaj - znam parę mniej lub bardziej rozpoznawanych artystów, ale nie panią Holland
Po prostu jej opinia nie jest odosobniona. Cytat:Masz rację Artystę można kochać lub nienawidzić. Ja zakochałem się od pierwszego wejrzenia, ale np. widzowie w Liverpoolu mieli inne zdanie na temat tego filmu ( nie wiem czy słyszeliście, ale wyszli po 10 minutach, ponieważ nikt im nie powiedział ze film jest niemy..).
Reakcje na Enemefie były podobne: "to tak teraz będzie przez 90 minut? O nieeeee". Większość jednak wytrzymała, chociaż nie bez znaczenia był fakt, że to był pierwszy film z czterech i opuszczenie kina oznaczałoby niezobaczenie trzech pozostałych

Cytat:Oglądaliście, reszte Oscarowych filmów? Od siebie polecam Spadkobierców z Clooneyem oraz Strasznie głośno, niesamowicie blisko o tragedii 11 września.
Mój tydzień z Marylin - ładny, ale bardzo "oscarowy": jest piękna kobieta, naiwny chłopak, nieco dramy, nieco humoru, nieco historii. Nic zaskakującego, chociaż bardzo sprawne. Absolutnie bezkonkurencyjna jest za to Michelle Williams jako Monroe - można ucharakteryzować wiele blondynek (i nie tylko), ale tak świetnie oddać czyjś charakter, mimikę, pozę wampa skrzyżowanego z niewiniątkiem, z której MM była znana, jej zagubienie skrzyżowane czasem z wyrachowaniem i zabawą innymi ludźmi - to jest kreacja aktorska przez wielkie A i szkoda, że Williams nie dostała Oscara.
"O północy w Paryżu" - jak to Woody Allen: wtórny, przegadany, momentami miałki fabularnie, chociaż jeśli to miała być satyra na Amerykanów w Paryżu (i generalnie w Europie), to się udało. Na uwagę zasługują aktorzy drugoplanowi, czyli wszystkie te postacie spotykane w trakcie podróży w czasie (perełką są Kathy Bates, Marion Cotillard czy Adrien Brody jako Dali - i ma jedną z najzabawniejszych scen w filmie). Fabuła jest jednak boleśnie przewidywalna, a finalna refleksja płytka jak staw rybny. Zasadniczo nie polecam, chyba że jako film do prasowania (dla mnie kategoria filmów, od których można bez żalu raz na jakiś czas oderwać wzrok i uwagę, a przydają się do urozmaicenia skądinąd nudnej, mechanicznej czynności).
O "Szpiegu" już pisałam.
Witaj na forum!
http://www.mixed.blox.pl
Życie ateistki z katolikiem
Grupa wsparcia dla opuszczających Kościół Katolicki (FB)
Życie ateistki z katolikiem
Grupa wsparcia dla opuszczających Kościół Katolicki (FB)

