Xe0n napisał(a):??? Was? W buddyźmie masz demony a w chrześcijaństwie aniołki, diabełka, świętych i Boga który jest wszechmocny, wszechwiedzący i w dodatku jeszce zstąpił na ziemię by umrzeć i zmartwychwstać. Kiedyś już pisałem o tym, że istotą buddyzmu nie jest ubłaganie jakiegoś boga czy demona (poprzez modlitwy, szerzenie wiary czy zabijanie niewiernych) by nam dał zbawienie. To jest całkowicie coś innego.
Tak tak dorabianie do tego głębszego dna to już domena tych sekciarzy i new age'owców, że to niby metafory, że to duchowe przeżycia itd. Ilość demonów w buddyzmie jest niezliczona, w tej kwestii buddyzm jest lepszy niż nasi słowiańscy przodkowie :lol2:
nonkonformista napisał(a):Po drugie: Jeśli w buddyzmie istnieją demony, to jaki sens ma oświecenie?
Nie wiem, Ty mi powiedz dlaczego buddyzm ma tyle demonów ? Dlaczego nie pozbył się tych naleciałości z hinduizmu ?
Berzerker nie odpowiada, może liczy demony w buddyzmie żeby się licytować z chrześcijaństwem :lol2:
