exodim napisał(a):No, czyli swoista krytyka literacka z psychoanalizą
To samo co w przypadku bardziej niezrównoważonych krytyków
Czemu ma mnie to bardziej śmieszyć od "interpretacji" różnorakich dzieł przez tak zwanych "literaturoznawców"? Płaci się im właśnie za czytanie książek, pokazywanie jakichś zmyślonych koneksji i wypisywanie niemetodologicznych farmazonów. Podobnie jak tym "demonologom"
Czyli w skrócie: szarlataneria
Nazywajmy rzeczy po imieniu i bądźmy konsekwentni. Skoro potępiamy feng szui, new age i inne podobne wróżenie z fusów, nie należy mieć taryfy ulgowej dla im podobnych praktyk, z tej racji że wywodzą się z naszego kręgu kulturowego (chrześcijaństwo).Nie wiem czy tylko mi uwidacznia się to zachowanie trącące nieco hipokryzją: obrońcy chrześcijaństwa nie zostawiający suchej nitki na szarlatanerii wschodniej, wobec chrześcijańskiej nagle stają zaskakująco pobłażliwi i tolerancyjni.
"Hope can drown lost in thunderous sound
Fear can claim what little faith remains
But I carry strength from souls now gone
They won't let me give in...
(...)
Death will take those who fight alone
But united we can break a fate once set in stone
Just hold the line until the end
Cause we will give them hell..."
EH
Fear can claim what little faith remains
But I carry strength from souls now gone
They won't let me give in...
(...)
Death will take those who fight alone
But united we can break a fate once set in stone
Just hold the line until the end
Cause we will give them hell..."
EH

