Pewnie już było wcześniej (nie czytałam całego wątku) ale do pasji mnie doprowadza używanie "bynajmniej" kiedy nie ma się pojęcia co to słowo oznacza.
I tak co chwilę słyszę "ja to bynajmniej umiem" "on bynajmniej to przepisał".
Uhh...
I tak co chwilę słyszę "ja to bynajmniej umiem" "on bynajmniej to przepisał".
Uhh...
[SIZE="1"]wolałabym się nago w pokrzywach wytarzać, niż być solidarną z niektórymi kobietami.[/SIZE]

