Śmierć Szczurów napisał(a):Akurat mieliśmy małą awarię w internacie.Słownik nie był pod ręką? Chociażby internatowy?
Jakiś czas składałem bezpłatne pismo reklamowe rozdawane na ulicy.
I to, co redaktorzy tego pisma "popełniali", woła o pomstę do nieba.
Zamiast zająć się szatą graficzną, byłem zmuszony, jak belfer w podstawówce, poprawiać "babole" typu "ilość dzieci - tą książkę - stawianie spacji a potem przecinka (też się zdarza na tym forum) - w tym temacie - mylny błąd - słuszna racja".
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.


Słownik nie był pod ręką? Chociażby internatowy?