Shaw89 napisał(a):Tu trochę chodzi też o problem środowiska, w jakim się znalazł kuzyn. Jest to grupa transseksualistów z jednego miasta, oczywiście mega-hermetyczna. Nikt z nich nie pracuje, nie uczy się... Ale mniejsza o to - chodzi o to, że zamknięte środowisko raczej nie sprzyja spokojnemu zastanowieniu się nad tak ważną decyzją jak zmiana płci, skoro codziennie opowiadają mu jak to będzie cudownie, jak się spełni i stanie w pełni sobą itp.
A NIE MÓWIŁEM?!
Że to sprawa "wpływu społecznego", a nie jakiejś pseudo-inności odczuwanej od urodzenia i podobnych bredni na poziomie zero?
