Shaw89 napisał(a):Tu trochę chodzi też o problem środowiska, w jakim się znalazł kuzyn. Jest to grupa transseksualistów z jednego miasta, oczywiście mega-hermetyczna. Nikt z nich nie pracuje, nie uczy się... Ale mniejsza o to - chodzi o to, że zamknięte środowisko raczej nie sprzyja spokojnemu zastanowieniu się nad tak ważną decyzją jak zmiana płci, skoro codziennie opowiadają mu jak to będzie cudownie, jak się spełni i stanie w pełni sobą itp.
Ja już mówiłem - niech jego bliska rodzina się ogarnie trochę, powstrzyma od krytyki, on niech wróci do domu i się poważnie zastanowi nad ostateczną decyzją w miarę neutralnym środowisku.
Ogólnie to mam podobne stanowisko do Avx'a w tym temacie. Niemniej jeśli Twój kuzyn wpadł w jakieś a'la sekciarskie środowisko to myślę, że warto mu po prostu, po ludzku pomóc. Nie krzykiem czy siłą, bo to wywoła efekt odwrotny do zamierzonego. W takich przypadkach najlepiej sprawdza się siła spokoju.

