FlauFly napisał(a):Ja po prostu nie rozumiem usilnej potrzeby przyporządkowania każdego do jednej z dwóch płci. Na ogół ludzie mają zgodną płciowość we wszelkich zakresach, więc w większości wypadków wystarcza taka dychotomia, ale nie zawsze taka jest możliwość, więc nie rozumiem problemów jakie masz gdy ktoś mówi, że "tak naprawdę" transseksualny mężczyzna nie jest kobietą. Ja z kolei uważam, że raczej mówimy w takich wypadkach o "kobiecie" czy "mężczyźnie" w pewnym uproszczeniu i dla lepszego samopoczucia danej osoby. W ogóle to całe spektrum jest, niektórzy mogą jedynie mieć drobne zaburzenia płciowości, a niektórzy na tyle duże, że nie sposób jednoznacznie "przypisać" do jakiejś płci.
Tak, dlatego wtedy nie mówimy o osobach transseksualnych, ile o interseksualizmie, "trzeciej płci". Jako że dyskusja dotyczyła osób transseksualnych myślałem, że o transseksualizm ci w dalszym ciągu chodzi.
Cytat:I vice versa, takimże dogmatyzmem jawić się może również traktowanie płciowości jedynie przez pryzmat samoidentyfikacji.Ale tu nie chodzi o traktowanie płciowości jedynie przez pryzmat samoidentyfikacji. Jako że płciowość ma różne formy ekspresji (wszystkie rodzaje płci, które podałem) nie można powiedzieć, że osoba transseksualna jest jednoznacznie mężczyzną, według wszystkich kryteriów. To jednak nie znaczy, że mamy wyróżniać tylko jedną formę płciowości, a wszystkie inne dyskredytować i to nie znaczy, że osoba nie może czuć się, zachowywać i pełnić rolę płci odmiennej od jej płci genetycznej.
Cytat:Dla niektórych zainteresowanych być może to wystarcza, ale nie rozumiem tego wzburzenia w sytuacji gdy ktoś mówi, że to z jego perspektywy nie wystarcza.Ponieważ wiąże się to bardzo często z pejoratywnym odnoszeniem się do takich osób oraz ze świadomym ignorowaniem pewnych spraw, takich jak wielość form ekspresji seksualności. Z resztą nie chodzi tu o "wystarczanie" - jeżeli ktoś zmieni swoją płeć genitalną, fenotypową, hormonalną, somatyczną czy społeczną, to perspektywa nie ma tu nic do rzeczy, tak samo jak od perspektywy nie zależy czyjaś płeć kariotypowa (która może być skomplikowana i odbiegać od normalności, ale jest definiowalna).

