Sajid napisał(a):Europejczycy dążyli tylko do wykorzenienia tego co uważali za naganne. I nie było tego dużo. Np. wytrzebienia zwyczaju sati w Indiach raczej nikt nie gromi, a to przecież też był element tamtejszej kultury.Sajid nie niszczy się czegoś, jak się nie wie po co to zbudowano. A jak nie ma uzasadnionych i obiektywnych( a nie subiektywnego widzimisię) przesłanek ku temu, to to się nazywa zwykłe barbarzyństwo, tym bardziej w sytuacji, gdy niszczy się coś co Tobie nie zagraża, co Tobie niczego nie narzuca, a dla czego Ty sam stajesz się oprawcą.
Jestem konserwatywnym europejczykiem, negatywnie oceniam zatem inne kultury gdy te zawierają normy rażąco sprzeczne z tymi, które są dla mnie ważne. Nie ma tutaj obiektywnej odpowiedzi (i niemożliwym jest takową podać), zatem nie silę się na nią, bo uważam ją w tego typu tematach za zbędną.

O ile w obrzędzie sati występują racjonalne przesłanki do uznania tego za naganne, to już w tradycji istnienia "trzeciej płci" ,nie tylko kathoeys, ale także:muxe ,xanith, hidźra, winkte, bardache, mashoga, himaneh, ciężko się czegoś takiego doszukać...
