kkap napisał(a):Raz oddałem krew jak miałem 18 lat, za drugim razem podczas oddawania poczułem się słabo, jakieś kłucie w sercu czy coś w ten deseń, powiedziałem o tym pielęgniarkom ale one potraktowały moje słowa jak powietrze. Jak się wydarłem, to nie zrobiły nic, żebym się lepiej poczuł tylko odłączyły igłę i kazały spierdalać. Dodały jeszcze, że krew którą mi utoczyły (byłem już przy końcówce) pójdzie do śmieci. No generalnie właśnie jak śmiecia mnie potraktowały.To chyba jakieś 'pielęgniarki' były a nie pielęgniarki.
Popieram ideę jak najbardziej ale nie wiem czy i kiedy ponownie się przełamię. Zgadzam się, że tu nie chodzi o żaden zysk, a o zwykły odruch serca.
U nas panie są miłe i profesjonalne. Widać, że robienie tego sprawia im przyjemność.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".

