kkap napisał(a):Ja tam bardziej preferuję angielskie nazwy jeśli chodzi o dalsze zakątki świata. Łatwiej się w tym wszystkim połapać.Bo i my nie oparliśmy się rusycyzacji.
Nie wiem komu np. przeszkadzał Phenian. Teraz mamy Pjongjang, a to brzmi gorzej i trudniej zapamiętać
Przecież na stolicę Armenii powinniśmy mówić Erywań, a przez wiele lat funkcjonowała - jak się okazała - błędna nazwa Erewań. Bodajże tak Bogiem a prawdą, to z tego, co mi się obiło o oczy, powinno się czytać jeszcze inaczej - Erewan - bo to bliskie (czy nawet takie samo!) oryginałowi ormiańskiemu. Takie już one są te nazwy miejscowości przebrzydłe.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".


