kkap napisał(a):Nie wiem tylko po co to robić. Za PRLu wymyślali niezłe kwiatki, typu zamiast krawatu był "zwis męski" a w pralni można było przeczytać jaki jest "upiór dzienny"A choćby po to, by oprzeć się anglicyzmom? Czechom jakoś nie przeszkadza poczitacz (podaję wymowę, nie chce mi się teraz szukać tych daszków
), czyli komputer. Po słowacku też jest z kolei podobnie do czeskiego.Akurat upiór się nie przyjął (choć zbudowany poprawnie morfologicznie), bo mamy słowo 'upiór', które co innego znaczy. Ze 'zwisem męskim' podobnie. Nic na to nie poradzę, że kojarzyło się to ludziom z innym zwisem męskim. Siła skojarzeń.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".


