Sofeicz napisał(a):Tuwim, jako autor tekstów kabaretu "qui pro quo", zarabiał miesięcznie 10.000 przedwojennych zł. To była wtedy góra pieniędzy.Mój Boże! Żeby dziś tak doceniali autorów. Pewne wydawnictwo chciało wydać moją książkę, ale oczywiście połowę kosztów musiałbym wziąć na siebie. Przecież to śmieszne. Kiedyś wydawnictwa ryzykowały i wydawały powieści, które mogły wtedy uchodzić za takie, które się nie sprzedadzą, jak choćby słynna "Gra w klasy" Cortazara i dzięki temu biedny (w większości) pisarz mógł stać się kimś. A dziś żąda się za to pieniędzy, bo wydawnictwo nie chce zaryzykować. Jak nie chce zaryzykować, to niech do mnie nie pisze z takimi ofertami. I jeszcze nakład książki miałby wynosić raptem kilkaset egzemplarzy.:lol2: Śmiech na sali! Kilkaset egzemplarzy dla prawie 40 mln ludzi. :wall::8O::x*
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".

