Grim napisał(a):Pewnie było wspominane, ale moim zdaniem nie głupim pomysłem jest zrobienie sobie tatuażu na przedramieniu z określeniem grupy krwi. Ja myślałem o tym (nie licząc godła na ramieniu). Po prostu w razie wypadku, dokumenty mogą ulec zniszczeniu, przez co traci się czas na określenie grupy.
Jest głupim pomysłem.
Przede wszystkim - zrobienie tatuażu to ban na kolejne miesiące.
A żaden lekarz nie przetoczy krwi bez próby krzyżowej, niezależnie od tego, co masz wytatuowane. A jak koledzy zrobili Ci dowcip i wytatuowali Cię po pijaku?
To nie są żarty! I tak będziesz miał robioną próbę, a zanim przygotują pacjenta do operacji, to i tak zdążą próbę zrobić, w najgorszym razie zaczną od 0-, chociaż wiem, że robi się to w razie najwyższej konieczności, starając się jednak zapewnić krew z grupy.
Hans - nie ma szans na igłę używaną, bo każda jest jednorazowa. Nie opowiadaj pierdół.


). Po prostu w razie wypadku, dokumenty mogą ulec zniszczeniu, przez co traci się czas na określenie grupy.