Iselin napisał(a):Bardzo nie lubię takiego podejścia. Gdybyś chciała razem ze swoim facetem adoptować dziecko i powiedziano Ci, że heteroseksualiści nie nadają się do wychowywania dzieci, powołując się na laski, które idą do łóżka za drinka, panów, którzy ledwo pojadą w delegację, to szukają burdelu, wcale się z tym nie kryjąc, cieszyłabyś się?
Nie rozumiem Ciebie teraz. Czy to ja tu wypisuję, że bywam w miejscach, w których wymieniam się płynami ustrojowymi z każdym facetem, którego twarz i reszta przypadły mi do gustu?
A gdybyś tak miała trzylatka i paskudnego raka. Załóżmy, że Twoje dziecko po Twojej śmierci, adoptuję ja. Pani z ośrodka adopcyjnego nie kryje przed Tobą, że co prawda jestem osobą rozwiązłą, miewam kilku partnerów na miesiąc, ale także doskonale gotuję, utrzymuję dom we wzorowym porządku, stan mojego konta jest bardziej niż zadowalający i ogólnie miła i ciepła ze mnie kobieta. Cieszyłabyś się?
P.S. Wszyscy faceci w delegacjach szukają burdeli. Oczywiście, nie w pierwszym (czy trzecim) roku małżeństwa.
Iselin napisał(a):I nie wiem, po co w ogóle wyciąga się w kółko temat adopcji...
Ja też nie wiem, o czym już wspomniałam. Kto chce adoptować dzieci?

