Widzę to podobnie.
Nie podoba mi się promowanie światopoglądu jako takiego. Tak w polityce, jak i poza nią. Jeśli np. jakaś partia odwołuje się do tradycyjnych wartości, to nie powinna na tej bazie robić kampanii, a zająć się merytorycznymi kwestiami jak np. reforma gospodarcza, finansowa itp.
Tak samo PSR i FWoR powinny zachęcać do zapoznawania się z nauką, jeśli chcą promować racjonalne myślenie.
Ateizm jakiejś osoby nie oznacza bowiem, wbrew australijskiemu hasłu ('Ateizm to najwyższa forma racjonalizmu'), że ta osoba myśli racjonalnie. Zresztą ateizm, jako biegunowo odmienny od teizmu pogląd na Wszechświat ma równie wiele wad co teizm (wykorzystuje przecież definicję boga zaczerpniętą z religii, najczęściej monoteistycznych).
Nie podoba mi się promowanie światopoglądu jako takiego. Tak w polityce, jak i poza nią. Jeśli np. jakaś partia odwołuje się do tradycyjnych wartości, to nie powinna na tej bazie robić kampanii, a zająć się merytorycznymi kwestiami jak np. reforma gospodarcza, finansowa itp.
Tak samo PSR i FWoR powinny zachęcać do zapoznawania się z nauką, jeśli chcą promować racjonalne myślenie.
Ateizm jakiejś osoby nie oznacza bowiem, wbrew australijskiemu hasłu ('Ateizm to najwyższa forma racjonalizmu'), że ta osoba myśli racjonalnie. Zresztą ateizm, jako biegunowo odmienny od teizmu pogląd na Wszechświat ma równie wiele wad co teizm (wykorzystuje przecież definicję boga zaczerpniętą z religii, najczęściej monoteistycznych).
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
