GoodBoy napisał(a):Tak sobie czytam tę wymianę zdań i nie bardzo wiem co miałoby z tego wynikać dla gejów? Nie poznałem geja wierzącego bogobojnie (na modłę katolicką), a poznałem gejów setki. Mój kumpel się umówił z takim na randkę i zakończył spotkanie w ciągu 15 min :] Koleś podobno był dziwolągiem. Tych gejów, których ja poznałem, a którzy byli w jakiś sposób wierzący, mieli całkowicie w dupie kwestię "bóg a homoseksualizm". Zachowywali się tak nawet duchowni katoliccy. Wniosek? Nikogo z gejów nie interesuje co jakiś Paweł napisał w jakiejś książeczce. To jest totalnie nieistotne dla życia gejów w Polsce. Jest nawet taka organizacja "Wiara i Tęcza" http://www.wiara-tecza.pl/. Lobbują na rzecz akceptacji związków homoseksualnych w ich religii. I nawet oni mają ją gdzieś, bo żyją po swojemu, czyli tak jak należyDlatego nie bardzo wiem po co ta wasza rozkmina nt. religii. Co by z niej miało wyniknąć i dla którego geja, skoro tych bogobojnych można policzyć praktycznie na palcach jednej ręki? Zaś reszta ma to w nosie.
Tam nie ma nic o "zamknięciu furtki", tylko odłożeniu sprawy w czasie - resort ostanowił, że "zaczeka z nimi do kompleksowej zmiany prawa o aktach stanu cywilnego." Tak więc co się odwlecze to nie uciecze, a póki co niech UE naciska i naklada kary na Polskę
"Rozkmina" o religii wynika z tego iż normy dotyczące płciowości w dużej mierze są pochodzenia religijnego.
Jest wielu wierzących homoseksualistów.
http://homos.blog.onet.pl/
http://chrzescijanin-homoseksualny.pl/

Dlatego nie bardzo wiem po co ta wasza rozkmina nt. religii. Co by z niej miało wyniknąć i dla którego geja, skoro tych bogobojnych można policzyć praktycznie na palcach jednej ręki? Zaś reszta ma to w nosie.