Samuel napisał(a):Magiczna właściwość hamburgerów polega na tym, że nie wybiegasz z McDonaldsa, żeby od razu spalić zjedzony zestaw, tylko ociężałym krokiem kierujesz się na siedzenie samochodu. A nawet gdybyś założył sobie, że po zjedzeniu hamburgera zrobisz sobie trening, żeby wykorzystać jego kalorie, będzie to tylko strata czasu - o wiele lepiej byś zrobił jedząc coś zawierającego większą ilość białka.A czemu uważasz, że kalorie z hamburgera muszę koniecznie spalić poprzez jakiś intensywniejszy wysiłek fizyczny? Przecież kalorie są potrzebne przede wszystkim dla funkcjonowania organizmu-jego narządów, w tym mózgu, który pobiera 20% energii.
Osoba, która ma potrzebę spalania kalorii w sposób o jakim piszesz musi być najzwyklejszym w świecie obżarciuchem, który po przekroczeniu własnego limitu, musi wysiłkiem fizycznym przesunąć ilość swojego zapotrzebowania kalorycznego do przodu aby nie przytyć.
Błędne koło wielu ludzi myślących o dobrej lini, a nie potrafiących podejść do tematu na spokojnie i z rozsądkiem. :roll:
Chcę mieć przyjemność z jedzenia, ale tyję bo przekraczam limit kalorii, wniosek takiej osóbki------> muszę spalić to co zjadłem. Wychodzi na to, że taka osoba z jedzenia chce czerpać jedynie przyjemność jego spożywania, a kalorie i składniki odżywcze je generujące są jej w ogóle niepotrzebne.
Samuel napisał(a):Podobnie jeśli Twoją strategią będzie jedzenie mniej, żeby suma kalorii była w normie: w jednym i drugim wypadku okupiasz wysiłkiem, lub uczuciem głodu, wątpliwą przyjemność zjedzenia bułki z mięsem.Bez przesady. Nawet dla przeciętnego mężczyzny (o raczej niezbyt dużej wadze) nie wykazującego się większą aktywnością fizyczną zwykły zestaw z Maca to jakieś 800kcal. To nawet nie jest połowa dziennego zapotrzebowania takiego człowieka. Spokojnie może zjeść np. jeszcze jeden spory, kaloryczny posiłek i jeden mniej kaloryczny. Minimum dla mężczyzny to jakieś 2000kcal. A zazwyczaj jest to o ponad 500kcal więcej, około 3000 w zależności od wagi, aktywności, itp.
W przypadku osób o ponadprzeciętnej aktywności fizycznej (wymagająca większego wysiłku praca fizyczna lub sport) odrazu mamy większe zapotrzebowanie kaloryczne i większą ilość możliwych do zjedzenia posiłków bez tycia ( i tutaj możemy mieć już nawet 4000kcal).
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN
