Prócz powyższego, żadna religia nie jest faworyzowana konkordatami, finansowaniem z budżetu, specjalnymi przywilejami itp. Mimo że prezydent powtarza po każdym przemówieniu "God bless America", to żaden God nie wisi w żadnym publicznym urzędzie w Stanach.
Tam wszystkie religie mają równy start, czy tzw. McDonaldowe kościoły, czy ten katolicki. Taki wolny rynek duchowy, nieskażony totalnym monopolem, jak w sporej części starego świata.
Tam wszystkie religie mają równy start, czy tzw. McDonaldowe kościoły, czy ten katolicki. Taki wolny rynek duchowy, nieskażony totalnym monopolem, jak w sporej części starego świata.

