Sajid napisał(a):Tak najczęściej tłumaczy sobie swoją otyłość i marazm w tym zakresie wiele grubasów. "To nie moja wina tylko genów i nie da się nic zrobić".
Tymczasem nawet oporne grubasy przy pewnej dozie samozaparcia na 100% schudną.
O tarczycy też często gadają (to samo chudzielce, że pewnie nadczynność). Potem robią badania i wielki dziw, że wszystko w porządku.
Z tym się zgodzę, że najczęściej ludzie to tłumaczą właśnie genami, albo "bo mam grube kości". Mam nadwagę, tak z 10 kilo przynajmniej, bo dupy nie ruszam, proste, jak bym zaczął chodzić, biegać, ruszać się po prostu więcej, to z pewnością bym schudł, formę poprawił itd. I ja sobie z tego doskonale sprawę zdaję, że to moja wina, a nie jakichś genów, chorób czy czegoś innego.
"War, War never changes"
"Jako że jesteś obywatelem demokratycznego kraju powinieneś wiedzieć że twój głos nic nie znaczy".
Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu.
"Jako że jesteś obywatelem demokratycznego kraju powinieneś wiedzieć że twój głos nic nie znaczy".
Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu.


