Ale o czary posądzane były między innymi kobiety, które były religijne tylko ktoś się do nich doczepił że zatrzymały krowom mleko i je torturowano jako czarownice.
Kościół je torturował bełkocząc coś o czarach i one były oszalałe z bólu i zaczynały też coś bełkotać i mogły wskutek obłędu którego doznały wskutek tortur nie wyspowiadać się z grzechu ciężkiego typu nie pójście w niedzielę na mszę świętą.
I co wtedy - poszły do nieba jako ofiary kościoła czy do piekła bo bóg nie słucha tłumaczeń?
Pozatym słyszałam,
że spalenie na stosie nie było wyrokiem jak krzesło elektryczne czy komora gazowa - tylko kościół sprawdzał swój domysł poprzez topienie w rzece czy palenie na stosie czy dana kobieta jest czarownicą?
Nie wiem też czy jakaś kobieta przeżyła palenie na stosie lub topienie w rzece - czyli żadnej chyba kościół nie udowodnił bycia czarownicą a zdaje mi się że kościół jednak pomimo to uważał te zamordowane kobiety za czarownice?
Kościół je torturował bełkocząc coś o czarach i one były oszalałe z bólu i zaczynały też coś bełkotać i mogły wskutek obłędu którego doznały wskutek tortur nie wyspowiadać się z grzechu ciężkiego typu nie pójście w niedzielę na mszę świętą.
I co wtedy - poszły do nieba jako ofiary kościoła czy do piekła bo bóg nie słucha tłumaczeń?
Pozatym słyszałam,
że spalenie na stosie nie było wyrokiem jak krzesło elektryczne czy komora gazowa - tylko kościół sprawdzał swój domysł poprzez topienie w rzece czy palenie na stosie czy dana kobieta jest czarownicą?
Nie wiem też czy jakaś kobieta przeżyła palenie na stosie lub topienie w rzece - czyli żadnej chyba kościół nie udowodnił bycia czarownicą a zdaje mi się że kościół jednak pomimo to uważał te zamordowane kobiety za czarownice?

