nonkonformista napisał(a):To są uroki polskiej gramatyki.
Od jednego do czterech w liczebnikach mamy składnię zgody (liczebnik zgadza się z rzeczownikiem w liczbie, rodzaju i przypadku), natomiast od pięciu mamy składnię rządu (gdzie liczebnik wymaga rzeczownika w dopełniaczu). Tylko tak to można wyjaśnić.
- "Dlaczego mamy taką regułę?"
- "Bo mamy taką regułę"
:roll:
Oczywiście, w jakiś sposób wynika to z historii języka... jednak nawet, gdyby odpowiedź nie wskazywała na procesy historyczne, które do takiej sytuacji doprowadziły, a jedynie wskazała np. na dziedziczenie po prajęzyku, uznałbym ją za bardziej pouczającą, niż odpowiedź "bo tak".
Być może w grę wchodziło dziedziczenie po bałtosłowiańskiej wspólnocie językowej:
Wikipedia napisał(a):http://en.wikipedia.org/wiki/Balto-Slavi...isoglosses
(...)
replacement of PIE genitive singular of thematic nouns with ablative
(...)
Ablatyw to przypadek rzeczownika, odpowiadający na pytanie "z czego, od czego" - więc konstrukcja liczebnik+rzeczownik w dopełniaczu (odpowiadająca dawniejszej liczebnik+rzeczownik w ablatywie) miałaby znaczenie np. "czterech z nich", "czwórka z nich", itp. Analogiczne konstrukcje istnieją w niektórych językach uralskich - tam dawny ablatyw stał się partytywem, przypadkiem używanym do wyrażania relacji całość -część, a także używanym z liczebnikami.
