Ja zaznaczyłem Pythona, którego już od kilku lat uwielbiam. Nawet robotę wybrałem sobie właśnie ze względu na możliwość programowania w pythonie. A czemu go kocham:
Poza tym lubię elegancję SQL-a (preferowany dialekt postgresowy). No i pałam bardzo nieodwzajemnioną miłością do Haskella (chciałbym się nauczyć, ale coś nie mogę).
- Bardzo wielka siła wyrazu - możliwość pisania zwięźle, ale zrozumiale. Szczytem piękna pythona są dla mnie komprehensje.
Powyższy kod jest intuincyjnie zrozumiały nawet dla kogoś, kto nie miał styku z pythonem, a w wielu językach wymagałby 4-5 linijek koduKod:[user.name for user in all_users if user.can_do_it()]
- System obiektowy, który z jednej strony ma niski próg wejścia, a z drugiej można w nim na pewnym poziomie umiejętności zrobić wszystko (zabawy z deskryptorami i metaklasami pozwalają nam dowolnie popsuć język). Właściwie wszystko w pythonie poza składnią może być zmienione.
- Typowanie silne (nie ma takich kretynizmów jak w PHP, gdzie właściwie wszystkie typy wszędzie pasują tylko dają dziwne wyniki) i dynamiczne. teranin pisze, że "niestety", ale mnie nigdy w życiu poważnie nie ugryzł system typowania pythonie.
- Dobry system prac nad rozwojem języka. Każda zmiana jest obgadywana przez doświadczonych userów. Istniejących konwencji się nie łamie bez powodu, a nad wszystkim czuwa BDFL..
- Zgrabna składnia (to w sumie zbytek, ale milej się kodzi - jak najłatwiej wygenerować losowy ciąg znaków w pythonie? Załadować skrypt perlowy)
Poza tym lubię elegancję SQL-a (preferowany dialekt postgresowy). No i pałam bardzo nieodwzajemnioną miłością do Haskella (chciałbym się nauczyć, ale coś nie mogę).
