Też znam kilka przypadków kiedy eksperymenty psychonautyczne zakończyły się nieradośnie, ale to samo moge powiedzieć o jeżdżeniu na rowerze. Zresztą te "przypadki" na wejściu już nie robiły najlepszego wrażenia, a i raczej nie dały sobie wytłumaczyc, że ten sport to nie dla nich mimo prób usilnych.
Zresztą jak pisałem,to wzrost stężenia substancji aktywnych nie skutkuje tym, że się potem głowy przechodniom urywa i sra do środka, tylko tym raczej, że nie trzeba wypalić kubka siana żeby poklepało a tylko małego skręta. To chyba nie jest strasznie źle...
Zresztą jak pisałem,to wzrost stężenia substancji aktywnych nie skutkuje tym, że się potem głowy przechodniom urywa i sra do środka, tylko tym raczej, że nie trzeba wypalić kubka siana żeby poklepało a tylko małego skręta. To chyba nie jest strasznie źle...


