Futurologia to ciężki kawałek chleba.
Wynotowałem sobie kilka najlepszych wpadek.
- Kiedy Max Planck zaczynał karierę naukową odradzano mu zajmowanie się fizyką twierdząc, że ta dyscyplina nie ma żadnej przyszłości. Wszystko już zostało odkryte i jest tylko kilka obliczeń do doprecyzowania.
Cóż za trafna przepowiednia!
- Jeden ze znanych astronomów (nazwisko przemilczę) stwierdził, że jednego na pewno nigdy się nie dowiemy - jaki jest skład chemiczny gwiazd.
No cóż, dziasiaj więcej o nim wiemy niż o składzie chemicznym np. Księżyca.
- Kiedy uruchomiono ENIACa tęgie umysły twierdziły, że świat nigdy nie będzie potrzebował więcej niż 4 komputerów - bo i po co.
Bez komentarza.
- Bill Gates po premierze pierwszego PC'ta zawyrokował, że nigdy nie będą potrzebowały więcej niż 640 kB pamięci RAM.
Bill - dwója z futurologii!
Jak z tego widać, przewidywanie przyszłości drogą prostej ekstrapolacji prowadzi do śmieszności. Zawsze wyskoczy coś, czego nikt się nie spodziewał - np. Internet.
A może jednak, nie zważając na śmieszność, pobawmy się w futurologów.
Jak będzie wyglądał świat za powiedzmy 50-100 lat?
Ja obstawiam dwie koncepcje.
1. Społeczeństwa podzielą się na wysokokumatych specjalistów od supertechnologii i debilną resztę konsuptarian, która nawet butów nie zasznuruje bez cyfrowego asystenta.
Będą żyć w czymś na podobieństwo samolubnego matrixa, który będzie im zastępował real.
2. Zwycięży wojujący Islam, skasuje paradygmat wiedzy i centra technologiczne i świat cofnie się do AD 1500.
I szlag trafi też samą futurologię.
Wynotowałem sobie kilka najlepszych wpadek.
- Kiedy Max Planck zaczynał karierę naukową odradzano mu zajmowanie się fizyką twierdząc, że ta dyscyplina nie ma żadnej przyszłości. Wszystko już zostało odkryte i jest tylko kilka obliczeń do doprecyzowania.
Cóż za trafna przepowiednia!
- Jeden ze znanych astronomów (nazwisko przemilczę) stwierdził, że jednego na pewno nigdy się nie dowiemy - jaki jest skład chemiczny gwiazd.
No cóż, dziasiaj więcej o nim wiemy niż o składzie chemicznym np. Księżyca.
- Kiedy uruchomiono ENIACa tęgie umysły twierdziły, że świat nigdy nie będzie potrzebował więcej niż 4 komputerów - bo i po co.
Bez komentarza.
- Bill Gates po premierze pierwszego PC'ta zawyrokował, że nigdy nie będą potrzebowały więcej niż 640 kB pamięci RAM.
Bill - dwója z futurologii!
Jak z tego widać, przewidywanie przyszłości drogą prostej ekstrapolacji prowadzi do śmieszności. Zawsze wyskoczy coś, czego nikt się nie spodziewał - np. Internet.
A może jednak, nie zważając na śmieszność, pobawmy się w futurologów.
Jak będzie wyglądał świat za powiedzmy 50-100 lat?
Ja obstawiam dwie koncepcje.
1. Społeczeństwa podzielą się na wysokokumatych specjalistów od supertechnologii i debilną resztę konsuptarian, która nawet butów nie zasznuruje bez cyfrowego asystenta.
Będą żyć w czymś na podobieństwo samolubnego matrixa, który będzie im zastępował real.
2. Zwycięży wojujący Islam, skasuje paradygmat wiedzy i centra technologiczne i świat cofnie się do AD 1500.
I szlag trafi też samą futurologię.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

