Hans Wegeżynsten napisał(a):Pojawiły się głosy sprzeciwu dotyczące : wielokrotnego używania słowa nigger, murzyna rasisty(Samuel), murzyna, który lubi zabijać białych(Django) i np. opinia, że niewolnictwo to nie był westernik, gdzie murzyn zabija białych, ale Holocaust i że jest to niepoważne, prześmiewcze podejście do tego tematu.
Prawdopodobnie gdzieś na świecie żyje człowiek, który uważa, że wszyscy żyjemy w bruchu olbrzymiej dżdżownicy. Takie głosy zawsze się znajdą.
Cytat:Nietrafione porównanie. Jednak zostając przy Monie. Leonardo mógł sobie po prostu namalować obraz kobiety bez intencji przekazania czegoś, a ludzie doszukują się nie wiadomo czego w jej uśmiechu.
Bo kiedy malujesz obraz przez kilka lat, to chcąc nie chcąc zawierasz w nim historię swojego życia, jakieś emocje, namiętności. Ja uważam że jest czego szukać.
Cytat:Ty odbierasz ten film jako krytykę niewolnictwa, bo chcesz tak to odbierać.
Przepraszam bardzo, czy przyznałbyś mi rację tylko wtedy, gdyby na końcu filmu pojawił się Murzyn i wyjaśnił łopatologicznie intencje reżysera? QT to nie Stephen Spielberg.
Cytat:Ja osobiście, gdybym był reżyserem filmowym i dostał taki scenariusz, to film mógłbym zrealizować podobnie bez intencji jakiegoś ckliwego przesłania. Też byś mi wmawiał, że chciałem coś przekazać ?
Że kompletnie zignorowałeś moralną stronę niewolnictwa. Po drugie, nie sądzę że każde pozytywne przesłanie musi być ckliwe. Django wcale nie był rycerzem na białym (nomen omen) koniu, fabuła nie jest więc czarno biała. Albo inaczej: jest na tyle czarnobiała, na ile wymuszała to konwencja spaghetti westernu.


