FlauFly napisał(a):Moje pytania nie miały tak naprawdę nic zasugerować, choć widać, że tak to odebrałeś. Nie chodziło mi o to, że tak naprawdę my wszyscy, włącznie z Tobą i mną, jesteśmy odbiciem bezsilnych i nie walczących o swoje życia klonów.Tamto do czego się odniosłem nie było pytaniem, lecz zdaniem oznajmującym. Nie moja wina, że wyrażasz się nieprecyzyjnie.
FlauFly napisał(a):Mnie tylko zastanawia jedno, tak powtarzasz jak to Ciągle Ci z nimi nie po drodzeUkryty lęk, coś jak z homofobią.
FlauFly napisał(a):jak Ty byś inaczej postąpiłWalczyłbym o wolność - to oczywiste.
FlauFly napisał(a):ale wydawało mi się, że wyraźnie wcześniej zapytałem o to czym Twoja postawa się różni od nich, jeśli uznamy interpretację Forge'a za adekwatną (a uznaliśmy, jak to widać z Twoich postów).W sumie to ja trochę inaczej widzę ten film, ale tego nie rozwinąłem. Tak jak wspomniał Berzerker - to że śmierci nie da się uniknąć(póki co) jest banałem. Dla mnie to jest film o bierności ludzi w ogóle. Godzeniu się na zniewolenie, godzeniu się na zasady, które są narzucone z zewnątrz. Słusznie- taką zasadą jest także skończone życie, ale nie tylko to. Nie tylko to jest ludziom narzucane i nie tylko to było narzucane klonom. A klony godziły się na wszystko, jak lemingi

FlauFly napisał(a):. Tak więc zapytam jeszcze raz, najjaśniej jak mi się wydaje, że będzie: Co Ty robisz, aby uniknąć "nieuchronnej" śmierci?Przecież Ci pisałem o krioprezerwacji.
Forge napisał(a):Jednak wbrew temu co mówi Hans ich podejście nie jest całkowicie bierne. To nie jest walka z bronią w ręku, ale jest za to obserwowalna próba przeciwstawienia się śmierci, poprzez realizację założeń pogłoski, że udowadniając swoje człowieczeństwo poprzez sztukę i zdolność do miłości mogą odroczyć "wyrok" przeszczepu, tzn. mogą przekonać tych "hodowców" do dania im więcej czasu. To jednak okazuje się bajką.Mówiąc delikatnie - nie kupuję tego.

