Ja bym się na miejscu boja niepokoił tym, ze w głosowaniu można ustalić, czy jego zaburzenie jest chorobą czy nie...
Dla mnie homoseksualizm jest czymś w zakresie nieostrości pojęć zdrowie/choroba i tyle. Że jest parafilią wynika jasno z definicji parafilii i choćby się skakało na uszach to się tego nie zmieni. Podobnie zresztą spełnia ono definicję oficjalną choroby (pomimo tego wykreślenia, co zabawne), co akurat mnie nie dziwi, bo dziś używana definicja choroby jest tak szeroka, jak tylko się da.
A gejizm, czyli ideologia polityczna stawiająca sobie za pozorny cel jakąś rzekomą "emancypację" osób homoseksualnych i zapewnienie im ponoć nie przysługujących im "normalnych praw", jest zwyczajnym traktowaniem homoseksualistów jako tarana by dorwać się do władzy. Zawodowi rewolucjoniści zawsze potrzebują kogoś do wyzwlania, kiedyś proletariatu, dziś homotariatu...
Natomiast homoseksualista wierzący w ideologię gejizmu jest dokładnie tym samym, co biały człek wierzący w supremację białej rasy. Tu jest odpowiedniość doskonała - przyrodzoną przypadłość uznaje się za powód do dumy i wyższości.
Dla mnie homoseksualizm jest czymś w zakresie nieostrości pojęć zdrowie/choroba i tyle. Że jest parafilią wynika jasno z definicji parafilii i choćby się skakało na uszach to się tego nie zmieni. Podobnie zresztą spełnia ono definicję oficjalną choroby (pomimo tego wykreślenia, co zabawne), co akurat mnie nie dziwi, bo dziś używana definicja choroby jest tak szeroka, jak tylko się da.
A gejizm, czyli ideologia polityczna stawiająca sobie za pozorny cel jakąś rzekomą "emancypację" osób homoseksualnych i zapewnienie im ponoć nie przysługujących im "normalnych praw", jest zwyczajnym traktowaniem homoseksualistów jako tarana by dorwać się do władzy. Zawodowi rewolucjoniści zawsze potrzebują kogoś do wyzwlania, kiedyś proletariatu, dziś homotariatu...
Natomiast homoseksualista wierzący w ideologię gejizmu jest dokładnie tym samym, co biały człek wierzący w supremację białej rasy. Tu jest odpowiedniość doskonała - przyrodzoną przypadłość uznaje się za powód do dumy i wyższości.


