El Commediante napisał(a):Ja mimo wszystko jestem za "pracą u podstaw", nonkonformisto. Nie zgodzę się na ograniczenie wolności w sposób niedemokratyczny, siłą, nawet wolności homofobów. To byłby precedens, który później inna mniejszość, np. skrajni homofobi, mogliby wykorzystać przeciwko mnie.
I słusznie. Jeśli jak na Zachodzie, za pomocą nachalnej propagandy i ograniczania wolności słowa czy własności forsowana będzie "tolerancja", spowoduje jedynie wręcz nasilenie sie niechęci do nie-heteryków. Podobnie jak przymusowa tolerancja dla kolorowych nasiliła rasizm na zachodzie (który wybucha czasem w spontanicznych morderstwach jak w UK). To wszystko będzie sobie siedzieć pod przykrywką układnej pozy wymuszanej przez państwo. A gdy lewica straci władzę, gdy sankcje znikną, wybuchnie to homoseksualistom i gejom z zdwojoną siłą w twarz.
Dobry przykład do moi rodzice. Od małego mówili mi, że nie można nikomu zaglądać do sypialni albo oceniać go o tym z kim sypia (nie, nie byli żadnymi komunistami, nienawidzą lewicy) zaś w miarę jak są bombardowani w tv homopropagandą ich tolerancja zaczyna topnieć.
Histeryczne ataki na "homofobów" i nazywanie homofobami ludźmi, którzy są za prawną emancypacją homoseksualistów, lecz nie podzielają w pełni metod działania i postulatów LGTB to strzelanie sobie w stopę.
nonkonformista napisał(a):No nikt mnie nie prosił.
Ale ponieważ leży mi na sercu dobro mojego narodu, to chcę by społeczeństwo się zorganizowało, tylko jakoś od ponad dwudziestu lat nie może się zorganizować.
Społeczeństwo się ostatnio zorganizowało przeciw komunistom. Chcesz by zorganizowali się przeciw LGTB gdy odpowiednio mocno rozjuszycie ludzi? Cóż macie coraz większe szanse powodzenia.
nonkonformista napisał(a):Posłuchaj sobie Ziemkiewicza, co mówi na ten temat na youtube'ie. Poczytaj jego książki. Społeczeństwo postniewolnicze musi mieć jakiegoś przywódcę, który je popchnie. Spójrz na historię krajów postkolonialnych - przecież tam przywódcy byli niezbędni: Mandela, Gandhi.
Ludzie z mentalnością niewolniczą nie widzą nic innego niż czubek własnego nosa. Taka prawda. A tobie inżynierowie społeczni się nie podobają.
Mandela to zły przykład. To komunista sponsorowany przez Związek Radziecki to raz, dwa to dobry przykład jak "ideowi działacze" dokonawszy rewolucji w pierwszej kolejności uwłaszczyli się na niej, nie zapominając o wszystkich swoich krewnych, kumplach i kochankach. Bo tak się składa, że w RPA dziś mamy głównie nową czarną arystokrację milionerów i masy równie biednie co za władzy Afrykanerów.
"Hope can drown lost in thunderous sound
Fear can claim what little faith remains
But I carry strength from souls now gone
They won't let me give in...
(...)
Death will take those who fight alone
But united we can break a fate once set in stone
Just hold the line until the end
Cause we will give them hell..."
EH
Fear can claim what little faith remains
But I carry strength from souls now gone
They won't let me give in...
(...)
Death will take those who fight alone
But united we can break a fate once set in stone
Just hold the line until the end
Cause we will give them hell..."
EH
