vpprof napisał(a):Dobrze, że klikam w „pokaż post” przy ignorowanych, inaczej bym nie zauważył, że napisałeśŚwiadomość, że trole (już samo używanie zwrotów typu "katofaszyści zapala lampkę w mojej głowie, informującą mnie o bezwartościowym userze) maja mnie na ignorze to miód na moje serce.
Ja się nie odwzajemnię tym samym, lubię się bowiem dowartościowywać czytając takich jegomości jak ty. Po co mam sobie to zatem utrudniać...Zacytuje człowieka, którego sam niedawno zacytowałeś:
słowo „faszyzm” – będące w powszechnym użytku – pozbawione jest niemal zupełnie znaczenia. Słyszałem, jak „faszyzmem” nazwano: rolników, sklepikarzy, Kredyt Społeczny, kary cielesne w szkołach, polowanie na lisa, walki byków, Komitet 1922, Komitet 1941, Kiplinga, Gandhiego, Czang-Kai-Szeka, homoseksualizm, audycje radiowe Priestleya, schroniska młodzieżowe, astrologię, kobiety, psy – i nie pamiętam co jeszcze
George Orwell
vpprof napisał(a):Nie wiem ile razy mam pisać, żeby ludzie załapali… Katofaszyści udowodnili, że w imię regułki są w stanie zgodzić się na każdą potworność. Dziwne więc, że w tej sytuacji uciekają się do „ludzkich” argumentów, które ich przeciwnicy przytaczają m.in. w kontekście eutanazji: że dlaczego ma się człowiek męczyć, że zdrowie, że stary itp. Skoro te argumenty nic dla nich nie znaczą w tamtej kwestii, to także i tu nie powinni ich używać. Wybór na papieża to w gruncie rzeczy kontrakt podpisany do śmierci, przynajmniej zawsze tak było (z jednym wyjątkiem w XIII w.).Ale sam dobrze wiesz, że katolicyzm (i nie tylko bo także odmienne religie czy mnóstwo osób niewierzących) sprawy życia i śmierci oraz sprawy nazwijmy to zawodowe stawia na o niebo bardziej oddalonych i nie mających ze sobą wiele wspólnego miejscach.
Jak sobie będę chodzić po łące i deptać kwiatki według tego, który mi się wizualnie mniej podoba to nie znaczy, że trzeba stosować podobną optykę np. wobec ludzi.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN
