Seth napisał(a):To poczytaj konstytucję i zauważ w końcu, że wyważasz otwarte drzwi.Nie mam takich odczuć. Jak mi coś zarzucasz to konkrety, a nie słowa na wiatr. Sam przeczytaj i wróć do dyskusji.
Seth napisał(a):Czy ty w ogóle rozumiesz co się do Ciebie pisze?Już taki był jeden co mówił podobnei do ciebie, że niczego być nie powinno. Ja Ci wpajam do główki umiar i rozsądek. I jeszcze raz ci powtarzam - twoja wizja to utopia. Stowarzyszenia LGBT to konkretne ruchy walczące o prawa homo, a nie walczące z innymi prawami. My nie jesteśmy od wszystkiego, tylko od pilnowania naszym interesów. Tak jak feministrki nie działają na rzecz mężczyzn, tylko kobiet.
Wszystkie te duperele jakie utrudniają życie homoseksualistom są skutkiem tomów zbędnego i szkodliwego prawa. Nie powinno być podatków od spadku, nie powinno być żadnego prawnego uprzywilejowania małżeństw. Ogólnie prawo majątkowe i podatkowe winno być uproszczone do maksymalnego minimum (co by zmniejszyło i zapotrzebowanie na urzędników jak i pole przekrętów podatkowych). To samo tyczy się przepisów na temat udostępniania swoich danych osobom postronnym (wizyty w szpitalu itp).
Seth napisał(a):To jest prawdziwy problem a nie urojona dyskryminacja. A Ty z resztą tęczowych krzykaczy chcecie do tego dokładać jeszcze wiecej zbędnych regulacji, urzędasów zamiast rozpieprzyć to w pył.Urojenie to jest Twoje o urojonej dyskryminacji. Ten problem niestety istnieje. Ochrona mniejszości musi być, nie tylko gejów, ale również słabszych, dzieci, kobiet, niepełnosprawnych itp. Na tym polega dojrzała demokracja i Ty tego ciągle nie rozumiesz, bo tobie tylko $$ w głowie i tylko czubek własnego nosa widzisz.
Seth napisał(a):To co, urzędy do spraw gejów już tak, ale np transów już nie? A kobiety, dzieci, zwierzęta, zoofile, zbieracze znaczków, ludzie niemyjący się itd itdNiech się znajdują. Państwo jest od tego, by ustalać, czy nadzwyczajna ochrona jest jakiejś grupie potrzebna, czy nie.
Zawsze się znajdzie jakaś grupa poszkodowana i roszczeniowa. W końcu zostaną sami biali heteroseksuali faceci jako uciskana mniejszość
A kto będzie regulował i nadzorował te urzędy?
Seth napisał(a):Konstytucja i maksymalnie uproszczone prawo cywilne winno regulować wszelkie aspekty funkcjonowania państwa. Jeśli nie potraficie wymóc równego traktowania wobec siebie jeśli takowego brak korzystając z konstytucji, znaczy że na nie zasługujecie.Potrafimy i egzekwujemy a homofoby płaczą
Wywalczyliśmy zakaz dyskryminacji w pracy, zwiększyliśmy społeczny poziom akceptacji homo, wyemancypowaliśmy się obyczajowo (choć ten proces jeszcze ciągle trwa, ale jest już o lata świetlne lepiej niż jeszcze np 20 lat temu), jesteśmy reprezentowani w Sejmie i mamy tak coraz większe wsparcie. Teraz przyszła pora na ostatni bastion - emancypację prawnego zrównania związków względem hetero. Idzie ku lepszemu 
Seth napisał(a):Ale Ty dobrze wiesz, że żadnej dyskryminacji nie ma. Jest chęć nietykalności, bycia afirmowanym i odreagowywanie kompleksów związanych z siedzeniem w szafie.Nie wiem o kim mówisz. Ja w żadnej szafie nie siedzę. Jestem wyoutowany przed rodziną, znajomymi, w pracy. I doskonale się z tym czuję. Również jak widzisz na forum dyskusyjnym w szafie nie siedzę i nie dam sobie dmuchać w kaszę jakimś homofobicznym stekiem bzdur ze strony niewyedukowanych pajaców, którym się wydaje, że wiedzą lepiej od Instytucji Naukowych.
Seth napisał(a):Nie widziałem byś popisał się jakąkolwiek wiedzą poza cytowaniem wikipedii, co potrafi byle średnio rozgarnięty gimnazjalista. Pytania o dokładny opis, metodologię i wyniki badań zbyłeś wykrętami i oskarżeniami o ignorancję. Twoja otwartość na dyskusję jest obecnie równie wiarygodna co cnota dziwki.Trzymam się faktów i nie bujam w obłokach. Również nie bawię się w naukowca. Wiem tyle co muszę wiedzieć, by odpierać idiotyczne ataki. Nikt z Was nie jest w stanie naukowo podważyć choćby jednego słowa cytowanego przeze mnie, jeśli chodzi o stanowiska poważanych Instytucji Naukowych. To forum ateistyczne, a nie zamknięty naukowy panel dyskusyjny z userami po weryfikacji bycia naukowcami. Ja zacytuję naukowców, a jakiś pajac przyjdzie i powie "bullshit". No i co z tego? To kompromitacja jego, nie WHO, APA, czy PTS. Ja wiem, że tu niektórzy czują się ekspertami od wszystkiego, jednak swoim amatorskim poglądem nie zbiją niczego. To tylko gimbusowe tupanie nóżkami i realizacja nienawistnych odczuć względem homo. Wolą się bzykać z laskami, więc to jest dla nich asumpt, że geje są źli, więc muszą być chorzy, dewiantami itp, bo tako rzecze Hans Wegeżynsten i paru innych pseudonaukowców.
Trzeźworozsądkowe podejście z litości pominę milczeniem.

