El Commediante napisał(a):Krytyka wielu osób rzeczywiście trafiała w próżnię, ale jeśli ktoś rzeczywiście znalazł luki w pilastrowym rozumowaniu, był zwykle ignorowany. Wiele analiz było bardzo ciekawych, ale było kilka takich, w których górę wzięły emocje, w których ignorując po drodze mnóstwo dodatkowych czynników Pilaster dochodził do słusznych wniosków opartych na fałszywych przesłankach.Kompromitacją kończą się wszelkie próby bawienia się amatorów w naukowców, szczególnie jeśli fundamentalnym asumptem jest ideologia i chęć "udowodnienia" czegoś na siłę, tak żeby było w zgodzie z odczuciami, w tym przypadku homofoba pilastra. Wychodzi z tego pesudonauka podszyta wypaczoną ideologią opartą na uprzedzeniach, nienawiści oraz braku edukacji. Nic więcej. Osobnik pilaster otrzymuje poklask wyłącznie ze strony homofobicznej braci, nikogo więcej. Wszyscy pozostali wzruszają ramionami i/lub obnażają/kompromitują pseudonaukowego delikwenta. Nikt istotny, mający cokolwiek do powiedzenia w świecie naukowym się z nim nie liczy, dlatego chodzi biedak po forach internetowych i żebrze o akceptację swoich pseudonaukowych dyrdymałów.
Uspokój się. ŚSz
