Marcin_77 napisał(a):Podziwiam Twój optymizm, ale to nie takie proste. Owszem, dzieciaki, młodzież szkolną jakoś da radę "urobić" - czego dowodem choćby przykłady z krajów totalitarnych: Hitlerjugend, Pionierzy (ale dziś są inne czasy i taki proces jest o wiele trudniejszy) - ale starych nie zmienisz nijak. Jak to sobie wyobrażasz poza tym - cykle wykładów, programy w TV? Jeśli nie będzie to przymusowe, co z kolei byłoby absurdem, to cienko to widzę.To co nazywasz "urabianiem" ja nazywam przekazywaniem rzetelnej wiedzy, tym niemniej co do samych intencji się zrozumieliśmy

Odnośnie reszty się z Tobą zgadzam. Starych koni "nie urobisz", dlatego największy postęp w emancypacji LGBT odbędzie się w Polsce wraz z wymianą pokoleniową. Sprzyja temu laicyzacja społeczeństwa i coraz mniejszy wpływ homofobicznego kościoła. Być może my już tego nie doczekamy, ale przyjdzie czas na związki partnerskie, a potem małżeństwa i adopcje. Nie bój żaby

Marcin_77 napisał(a):Hehe i w tym tkwi paradoks. W ramach "powszechnej tolerancji" i "otwartego multikulturowego społeczeństwa" głaskacie po główkach islamistów i bronicie ich przed "nietolerancją", a oni otwarcie krzyczą "Homoseksualizm ma być karany śmiercią" i jak zostanie wprowadzony szarjat to wy pójdziecie pierwsi pod ścianę, nie wiem czy zdajecie sobie z tego sprawę.Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę, lecz marzenia o ultraislamie w Europie są marzeniami ściętej glowy. Zbyt duży wpływ przesiąkania kulturą zachodu prowadzi w efekcie do rozmiękczania ich własnej moralności. Nie wspominając o tym, że jeszcze nie tak dawno temu u nich kobiety mogły nosić jeansy i nie musialy zasłaniać twarzy burką, więc u nich ten radykalny islamizm też się w końcu rozjebie.
Seth napisał(a):Od dawna mówię, że kopiecie sobie sami grób dokładając swoje trzy grosze w niszczenie resztek tradycyjnej Europy.A ja od dawna piszę, że ten szantaż na mnie nie robi żadnego wrażenia. Przyjmuję to do wiadomości jako wasza kolejna sztuczka w walce z emancypacją LGBT, ale chyba nie jesteście na tyle naiwni, że powstrzymacie tym proces zrównywania praw? Nie wspominając o tym, że trzeba mieć niepokolei w głowie, aby się kulić z ogonem przed "gośćmi", którzy wg. czyjejś tezy mieliby przejąc kontrolę nad gospodarzami. Jacykolwiek goście by nie byli, na własnym podwórku rządzą gospodarze i nikt o zdrowym umyśle nie będzie chciał się podporządkowywać gościom, jakiegokolwiek zagrożenia by nie stanowili. Jak będziesz się ich strachliwie lękał i im ulegał, to tak jak napisal Gocek jutro przyjdą po Ciebie za niebieskie oczy. Twardym trzeba być, a nie miękkim
