Gocek napisał(a):Masz z pewnego punktu widzenia rację, ale np: prawa kobiet, Twoim zdaniem też rozpieprzają europejską cywilizację? Może powinniśmy wrócić do barbarzyństwa, żeby pokonać falę Islamu? W tym zakazać wolności religijnej i poszanowania praw niewierzących? Słowem, gdzie są granice, kto je wyznacza?
Prawa kobiet czy wolność religijna były efektem długiego ewolucyjnego procesu społecznego. Cegiełki do nich dokładano stopniowo, wyłoniły się kiedy nastał czas i przyjęły się nie powodując zarazem rozbicia zastanej sytuacji społeczno-kulturowej. Stały się przez to trwałymi i konstruktywnymi zmianami.
To co robi lewica na Zachodzie od kilku dekad jest antytezą ewolucyjnych procesów społecznych. Jest to społeczna inżynieria. Rewolucja. I w związku z tym są to zmiany forsowane zbyt szybko, pochopnie, w oderwaniu od realnych oczekiwań społeczeństwa (bo nie w odpowiedzi na nie, lecz w odpowiedzi na wytyczne ideologii rewolucjonistów), przymusowo i przynoszące gwałtowne nieprzewidziane skutki. Ekspansja islamu jest przykładem takiego skutku. Innym jest dryf UE w kierunku państwa totalitarnego.
"Hope can drown lost in thunderous sound
Fear can claim what little faith remains
But I carry strength from souls now gone
They won't let me give in...
(...)
Death will take those who fight alone
But united we can break a fate once set in stone
Just hold the line until the end
Cause we will give them hell..."
EH
Fear can claim what little faith remains
But I carry strength from souls now gone
They won't let me give in...
(...)
Death will take those who fight alone
But united we can break a fate once set in stone
Just hold the line until the end
Cause we will give them hell..."
EH
