Robi się coraz zabawniej.
Od eseju, który mógłby być napisany przez średnio rozgarniętego ucznia liceum na profilu z poszerzoną biologią i matematyką jako zadanie domowe wymaga się cytowań w czasopismach z listy filadelfijskiej
Mam coraz większe przekonanie graniczące z pewnością, że nikt z osób krytykujących ten esej w tym wątku nie rozumie z niego absolutnie nic. A skoro nie rozumie to uznaje, że albo go obrażają, albo to jakieś głupoty
Od eseju, który mógłby być napisany przez średnio rozgarniętego ucznia liceum na profilu z poszerzoną biologią i matematyką jako zadanie domowe wymaga się cytowań w czasopismach z listy filadelfijskiej

Mam coraz większe przekonanie graniczące z pewnością, że nikt z osób krytykujących ten esej w tym wątku nie rozumie z niego absolutnie nic. A skoro nie rozumie to uznaje, że albo go obrażają, albo to jakieś głupoty

